10 pytań do…. Animatorki Nastazji

Kim w XXI wieku jest animator, animatorka? Na czym dokładnie polega ta praca i czy może być sposobem na życie? W kolejnym odcinku cyklu "10 pytań do..." o pasji, miłości do animacji rozmawiam z wyjątkową i niezwykle barwną kobietą - Nastazją Iwaszkiwicz, znaną jaką Animatorka Nastazja.

1. Animatorka, czyli kto?

Animatorka, czyli ja 😉 To już nie tylko zawód, ale też moja pasja. To ona znalazła mnie, nie ja ją. A ogólniej? Animator/animatorka zajmuje czas dzieciom w dniu wesela i na każdej innej imprezie gdy zachodzi taka potrzeba. Planuje, dostosowuje, przygotowuje, współpracuje i tworzy dla dzieci, a także razem z nimi, w przewidzianym na to wcześniej czasie i miejscu.

2. Od jak dawna jesteś w zawodzie?

Z wykształcenia jestem organizatorem czasu wolnego, ale animacją zajmuję się od 7 lat.

3. Co Cię skłoniło do tego, by profesjonalnie poprawiać humor innych?

Zacznijmy od tego, że animacja to nie poprawianie humoru innym, chociaż to bardzo przyjemny efekt uboczny 😉 Animacja z łac. to animatio, czyli ożywienie. Po studiach pracowałam w biurze podróży i myślałam, o zostaniu rezydentem za granicą. Dopiero po urodzeniu synka odkryłam zamiłowanie do kreatywności i współpracy z dziećmi i ich rodzicami. Myślę i widzę, że są różne ścieżki, które prowadzą do zawodu animator, np. harcerstwo, wykształcenie pedagogiczne czy często wybierany kierunek AWF-u turystyka i rekreacja. Ja swój początek miałam w kółkach teatralnych, później w klasie licealnej o takim właśnie profilu. Myślę, że ta potrzeba "ożywiania" otoczenia, dzielenia się swoimi emocjami była we mnie od zawsze.

4. Jak wielu jest zawodowych animatorów w Polsce?

Nie mam pojęcia! Jednak świat animacji jest mały i w większości się kojarzymy- zwłaszcza
z przestrzeni internetu, a do zawodowych animatorów dopisałabym jeszcze wodzirejów!

fot. archiwum prywatne

5. Czy działasz na terenie całej Polski czy tylko na Dolnym Śląsku?

Zaczynając na pewno mocno trzymałam się swojego miasta- Wrocławia,

ale w ostatnim czasie bywam częstym gościem w Warszawie więc nie ograniczam się na żadnej przestrzeni.

6. Największa trudność w Twojej pracy to...

Myślę, że każdy animator odpowie inaczej, ja będąc tu i teraz mogę powiedzieć, że to logistyka jest trudna.

7. Na jakich imprezach można Cię najczęściej spotkać?

Na urodzinach.

fot. archiwum prywatne

8. Jak na przestrzeni lat zmienił się stosunek Młodych Par do animatorki na weselach?

Nie widzę zmian, jestem w tej branży stosunkowo krótko (7 lat) trafiają też do mnie do mnie Pary zdecydowane na animacje, które dokładnie wiedzą jakiej pomocy szukają. Co ważne, nie mylą też opieki nad dziećmi z animacją.

9. Czy masz konkretne pakiety usług? Jeśli tak, czym się różnią?

Nie posiadam pakietów/cenników itp wiem, że to mało popularne, ale ja naprawdę do każdej animacji (zwłaszcza weselnej) podchodzę w sposób indywidualny. Staram się zapewnić małym gościom maksimum rozrywki dostosowanej do ich wieku, liczby uczestników, pogody czy miejsca. Oczywiście nie może zabraknąć tańców, akcesoriów, niespodzianek i prezentów 😉

10. Jaki jest najskuteczniejszy sposób na rozbawienie nawet największego smutasa?

Nie powiem tu o żadnej zabawie, gadżecie czy prezencie, tak naprawdę chodzi o Twoją/moją energię. Często mam wrażenie, że w oczach dzieci jestem po prostu świetnym kompanem do zabawy, którego rozumieją, zdążyli polubić i z którym chcą się dalej bawić. Nie można jednak zapominać, że każde dziecko jest wyjątkowe i w danym momencie może mieć całkiem inną potrzebę niż reszta, sztuka polega na tym żeby ją zobaczyć i odpowiednio zareagować. A tajna broń - uśmiech!

fot. archiwum prywatne

Nie udało Ci się zobaczyć live'a w dniu premiery?

Nic straconego! Kliknij i obejrzyj całość:

do góry

Share this story