Sesja ślubna w innym terminie – tak czy nie?

To jest co uwielbiam i zawsze staram się Was przekonać do sesji poślubnej w innym terminie. Dlaczego jest to według mnie najlepsza opcja i co zyskujecie podczas drugiego fotograficznego spotkania ze mną?

1. Więcej czasu, więcej luzu.

Tak! To mój podstawowy argument. Podczas wesela nawet jeśli udaje nam się zrobić mini sesję, to zazwyczaj mamy o wiele mniej czasu: bo przecież jesteście najważniejszymi osobami w tym dniu i każdy chce z Wami pobyć. Nie mogę zatem zabrać Was na 2-3-godzinną sesję. Inaczej jest podczas naszego pleneru. Mamy czas. Wy macie czas. Już po ślubie, więc macie więcej luzu w sobie, już się nieco bardziej oswoiliście z „żoną” i „mężem”. Możemy się nigdzie nie spieszyć, bo chociaż sesja ślubna trwa maksymalnie 3 godziny, to mam dla zarezerwowany Was cały dzień.

2. Plener w totalnie innym miejscu niż wesele.

Sesja poślubna może być spełnieniem Waszych marzeń o fotograficznym spotkaniu. Możemy jechać i nad morze i w góry, możemy zrobić zdjęcia i o wschodzie słońca i tuż po. Wszystko zależy od Was i Waszej kreatywności. Jestem po to by spełniać Wasze marzenia.

3. Inne stroje niż...ślubne.

Zdarzało się również, że Młoda Para chciała plener poślubny albo z dodatkami (np. czarna skórzana kurtka i glany do sukni ślubnej) albo totalnie w innych ubraniach. Dzięki temu zyskiwaliśmy nowy, inny wymiar ich sesji ślubnej, bo to wciąż była sesja ślubna.

4. Znamy się lepiej.

Za nami wspólne kilkanaście ślubnych godzin, a czasami nawet też sesja narzeczeńska. Można więc powiedzieć, że na plener jedziemy jako fajna, zgrana ekipa. I to też widać na zdjęciach. Nie twierdzę, że nie jest to możliwe podczas pleneru w dniu ślubu, ale jednak wtedy panuje inna atmosfera a Wy nie jesteście skupieni jedynie na zdjęciach. Gdy jedziemy razem w góry albo nad morze albo do Waszego miejsca poznania to klimat spotkania jest zupełnie inny. Dużo rozmawiamy, oswajamy się z sobą podczas podróży, dzięki czemu szybciej macie w sobie w sobie więcej luzu podczas samej sesji. Nawiązujemy więź, która procentuje w przyszłości...kolejnymi fotograficznymi spotkaniami. Dzięki temu, sesja ślubna przebiega w luźnej atmosferze.

5. Nietypowe rekwizyty mile widziane.

Było już o strojach, ale często jest też tak, że na plener w innym terminie przyjeżdżacie...na motocyklach. Miałam taką sesję i to było jedno z najlepszych fotograficznych spotkań! Nie brakuje również masek gazowych, balonów wypełnionych helem czy przedmiotów, których znaczenie znacie tylko Wy. Każdy z tych elementów, przedmiotów – mniejszych i większych – dodaje autentyczności i głębi Waszej sesji. Staje się ona bardziej indywidualna, niepowtarzalna i....tylko Wasza. Czas+Wy+Wasz świat – oto przepis na idealną sesję poślubną w innym terminie niż wesele.

Decyzja oczywiście należy do Was. Plener w innym terminie wymaga dodatkowego czasu, zaangażowania i chęci...w ponowne ubranie się w ślubne stroje, ale uwierz mi – warto podjąć ten trud. Robiłam plenery na hiszpańskich plażach, nad polskim morzem, w Bieszczadach i Karkonoszach, o wschodzie słońca i w ruinach starych zamków. Efekt? Popatrz jeszcze raz na zdjęcia, które są uzupełnieniem tego tekstu. Więcej znajdziesz w reportażach ślubnych.

zapytaj o wolny termin

do góry

Share this story