Sierpniowe popołudnie. Mieszkanie pachnące kawą, kwiatami, pełne dobrze dobranych bibelotów idealnie pasujących do całego, utrzymanego w stylu vintage mieszkania. To tu zaczęliśmy naszą sesję. Ja, Ola i Witek, a gdzie udaliśmy się później? Zobacz wyjątkowe fotograficzne spotkanie, przepełnione miłością i....klimatem najprawdziwszego boho.

Sierpniowe popołudnie. Wchodzę do mieszkania Oli i Witka. Zamieram. Zamieram z zachwytu. Ola w kuchni parzy kawę, Witek wyciąga gitarę. Za chwilę przynosi...skrzypce. Wiem już, że to będzie cudowna sesja w stylu boho.

Na okrągłym stole świeże kwiaty. Jest lekko, rozmowa niespiesznie wypełnia całą przestrzeń.
Z filiżanką kawy rozglądam się po salonie i czuję się, jakby mnie przeniesiono w inny świat. I wsiąkam w niego cała.

Miłość w stylu vintage

To było nasze drugie spotkanie. Ola i Witek wszystko - tak jak za pierwszym razem - zaplanowali i przemyśleli. Napisać, że oboje są fanami stylu vintage to nic nie napisać! Oni po prostu są vintage! Spójrzcie na ich dom, na dopracowany w każdym szczególe salon i sypialnię. Ta przestrzeń w połączeniu z nimi, stworzyła wyjątkową historię zakochanych, którą ja miałam zaszczyt złapać w kadry.

Ich stroje, tak doskonale pasujące do otoczenia pozwoliły mi przenieść się z nimi w czasie...A gdy Witek wyciągnął skrzypce, poczułam się jak w innym wymiarze.

Całe nasze spotkanie wypełniała czułość, muzyka i...miłość. Późne lato wdzierało się do środka, w powietrzu czuć było nadchodzącą burzę. Ale nam to nie przeszkadzało. Im to nie przeszkadzało. W ciszy sobotniego popołudnia łapałam to "coś", co widoczne jest między prawdziwie zakochanymi w sobie osobami - delikatność, intymność, niewysławialny spokój, który udzielał się również mnie.

Zdjęcia w mieszkaniu to jednak nie wszystko! Sesja składała się również z drugiej części - letnich ujęć w intensywnej zieleni lata. Niedaleko mieszkania Oli i Witka znajdowała się łąka. Moja cudowna para miała na tę okazję przygotowane zupełnie inne stroje. Byłam i wciąż jestem pod wrażeniem ich przygotowania na nasze spotkanie i konsekwencji w wyborze stylu. Ich stroje doskonale komponowały się z otoczeniem, Ola od samego początku miała też pomysły na konkretne ujęcia. Również bukiety, który wzięliśmy ze sobą i gitara dodawały wyjątkowego klimatu.

zapytaj o wolny termin

do początku