Monika

Tego jeszcze nie było! Sesja z fretkami! Na moich fotograrficznych spotkaniach pojawiają się koty, psy, jeże...ale fretek jeszcze nie było. Nie ma co ukrywać, wniosły dużo radości podczas tworzenia fotograficznej historii Moniki.

Nie mogłam ich ogarnąć. Bułka i Rogal dołączyli na sesję i...zaczęło się! Ewidentnie spodobało im się Lumina Studio, miejsce, które na swoją sesję wybrała Monika.

Jest to nowa fotograficzna przestrzeń, do której chętnie będę wracać. W przeciwieństwie do np. Panoramy Studio, w którym panuje minimalizm, w Lumina Studio znajdziemy bardzo dużo bibelotów, fortemian, starą windę, i różne faktury ścian.

Dzięki temu podczas 2-godzinnej sesji z Moniką udało nam się zrobić tak dużo kadrów, że...można odnieść wrażenie iż byłyśmy w co najmniej trzech różnych przestrzeniach.

Wielkie wrażnie robiły ogromne okna, dzięki którym dobrze pracowało się ze światłem zastanym. No i oczywiście...podczas tej sesji z fretkami łatwiej było je namierzyć.

Monika zdecydowała się na połączenie sesji biznesowej z sensualną. Na samym dole możesz posłuchać co moja bohaterka miała do powiedzenia tuż po sesji.

Tym razem o pomoc w przygotowaniu Moniki do sesji poprosiłam Basię, z którą stale współpracuję. Rzadko mam na swoich sesjach kobiety z krótkimi włosami, tym bardziej się ucieszyłam na wspólną fotograficzną ucztę. U Moniki Basia podkreśliła też oczy, które...hipnotyzują! Gdy przed spotkaniem, podczas jednej z rozmów pytałam moją bohaterkę dlaczego zdecydowała się na sesję fotograficzną, odpowiedziała: "Żeby za 10 lat popatrzeć na siebie i zastanowić się, dlaczego tak bardzo się samej siebie czepiałam."

Nasze spotkanie ma przynieść przede wszystkim poczucie, że już teraz jesteś DOBRA. I warto samą siebie zatrzymać w kadrach.

Może być z fretkami.

zapytaj o wolny termin

do góry