Rodzinna sesja we Wrocławiu i to zimą? Proszę bardzo! Szczególnie, gdy świąt coraz bliżej i w powietrzu czuć już ich atmosferę. Lubię robić zdjęcia w niedzielę, bo jest to dla mnie taki rodzaj...odpoczynku. A jeśli do tego fotografuję tak cudowną parę jak Magda i Tomek, to już jestem w raju.
Właściwie powinnam napisać: Magda, Tomek, Rysia i Bajeczka. Nie da się bowiem pominąć tych dwóch słodkich kocic, które są nieodłączoną częścią rodziny. W to grudniowe wczesne popołudnie przyjechałam z jednym celem - uwiecznić miłość Magdy i Tomka w ich pięknym mieszkaniu. Umawialiśmy się na to fotograficzne spotkanie bardzo długo i choć od 2 lat mieszkamy właściwie obok siebie, to nigdy, nigdy nie było dobrego momentu.
Aż do teraz! Popijając kawę zrobioną przez Tomka, po prostu robiłam zdjęcia.
Magda i Tomek są dla mnie parą wyjątkową - nie tylko do siebie pasują, ale też doskonale bawią się w swoim towarzystwie, dlatego spotkania z nimi to dla mnie zawsze czysta radość i intelektualna uczta.
Szczerze muszę przyznać, że jestem raczej team psiaki niż team kociaki, ale jeśli chodzi o Rysię i Bajeczkę, to....skradły moje serce. Jak na kotki są bardzo miłe i przyjacielskie. Póki co, nie skoczyły mi niespodziewanie na głowę ani nie podrapały, gdy się do nich zbliżałam. Uwierzcie mi - to dużo dla mnie znaczy. Bardzo lubię, gdy członkami rodzin są zwierzęta. Dodają swoimi osobowościami czegoś nieuchwytnego na fotografii, coś, co trudno opisać, ale można zobaczyć.
Każdy właściciel domowych czworonogów doskonale wie, o czym mówię. Sama będąc właścicielką białej kulki - Lunki wiem, ile energii wnosi samą sobą na fotografiach.
Lubię robić sesje w domu, bo czujecie się w nim bezpiecznie. Wszystko jest znane, lubiane - tak jak w sobie, znacie wszelkie zalety i wady przestrzeni, w której mieszkacie. Ja natomiast mogę poznawać Was przez pryzmat obrazów, książek, kolorów, smaków i zapachów, które wypełniają Wasz dom.
Łatwiej też wtedy o bliskość i bezpośredniość. Kadry właściwie tworzą się same a ja jedynie pragnę dać Wam w prezencie kawałek Waszej historii zamkniętej w kilkunastu fotografiach.
Wasz dom podkreśla i uwypukla uczucia jakie między Wami są.
A to dla mnie najważniejsze.
Rodzinna sesja w domu Magdy i Tomka na pewno nie była ostatnim naszym fotograficznym spotkaniem. Latem w ich mieszkaniu jest cudowny wschód i równie wspaniały zachód słońca, a to daje totalnie inne możliwości. No i kotki będą już nieco inne. Jak zresztą my wszyscy.